Sześć godzin to za mało dla ursynowskich radnych, aby wybrać zastępców burmistrza. O składzie nowego zarządu zadecyduje Hanna Gronkiewicz-Waltz.
W poniedziałek w ursynowskim ratuszu zaczęła się druga część niedokończonej sesji, na której wybrani mieli zostać zastępcy nowego burmistrza.
Burmistrz Robert Kempa zaproponował na swoich zastępców: Piotra Zalewskiego z PO, który był wiceburmistrzem Ursynowa w latach 2006-2008, a w ostatniej kadencji burmistrzem Pragi-Północ, Wojciecha Matyjasiaka z Inicjatywy Mieszkańców Ursynowa, byłego przewodniczącego Rady Gminy Ursynów i 29-letniego Łukasza Ciołko z IMU, przedsiębiorcę, dla którego samorząd byłby nowym wyzwaniem.
Wśród pytań nie zabrakło wzajemnych oskarżeń pomiędzy PO, a NU i PiSem. Radni PO próbowali przyspieszyć sesję, zwolennicy poprzedniej koalicji – wręcz przeciwnie. Wiązało się to z tym, że na wybór zarządu rada ma 30 dni od pierwszej sesji. Termin ten mijał o północy.
Po północy przewodnicząca rady dzielnicy Katarzyna Polak ogłosiła, że czas minął. – Nie mamy możliwości już formalnego wyboru zarządu – tłumaczyła procedury.
W związku z tym nadal działa zarząd reprezentujący PO, PiS i NU. Teraz nowe władze dzielnicy może powołać prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz.