Ursynowscy policjanci zatrzymali trzyosobową grupę oferującą kupno marihuany, amfetaminy i extazy. Mężczyźni dowozili środki psychoaktywne do domu, na telefon.
Kryminalni ustalili, że 29-latek jeżdżący lanosem prowadzi na Ursynowie sprzedaż narkotyków z dostawą do domu. W trakcie czynności okazało się, że mężczyzna ma o 2 lata starszego pomocnika, który dostarcza nielegalny towar volkswagenem polo. Obaj zaopatrywali się u 63-letniego mieszkańca Pragi-Południe, który – oprócz strony marketingowej – sam także zajmował się dystrybucją.
Policjanci zauważyli szefa grupy na parkingu w pobliżu swojego mieszkania. Siedział w swoim audi razem z 29-letnim wspólnikiem. Mężczyźni nie mieli przy sobie narkotyków. Nie było ich też w aucie. W mieszkaniu 63-latka także nic nie ujawniono. Mężczyźni zaprzeczali prowadzeniu nielegalnej działalności, uzasadniając to tym, że nie posiadają nielegalnych substancji. Narkotyki znalazły się w komórce lokatorskiej, do której najstarszy z grupy miał klucze.
W lodówce turystycznej schowana była reklamówka, a w niej przygotowane do sprzedaży około 500 torebek strunowych z zawartością odważonego nielegalnego suszu, białego proszku oraz różowych tabletek. Policjanci znaleźli również jeszcze niezważone narkotyki. Obaj mężczyźni zostali zatrzymani i osadzeni w policyjnym areszcie. Zawartość lodówki trafiła do depozytu.
Około godzinę później na ulicy Podolskiej funkcjonariusze zatrzymali 31-latka jadącego z dostawą swoim volkswagenem polo. Mężczyzna miał w samochodzie około 170 torebek z marihuaną, amfetaminą, ekstazy oraz innymi środkami psychoaktywnymi. Oprócz narkotyków do policyjnego depozytu trafiły również cztery telefony komórkowe oraz gotówka w kwocie około 3000 zł. Mężczyzna również został zatrzymany.
Podejrzani usłyszeli prokuratorskie zarzuty posiadania znacznej ilości środków psychoaktywnych i ich udzielania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Teraz grożą im kary do 10 lat więzienia.